Debata Rodeo

Dlaczego Główny Lekarz Weterynarii

zgodził się na wydarzenie rodeo

w Gliwicach 13 września

mimo tylu niewyjaśnionych kwestii?

00
dni
00
godzin
00
minut
00
sekund

20 sierpnia o 20:00 na zoom spotykają się fani rodeo i specjaliści ds. dobrostanu zwierząt i etyki. Każdy uczestnik ma 5 minut, by powiedzieć dlaczego jest za lub przeciw rodeo!

Mówcy i Mówczynie

Marcin Urbaniak

Bioetyk, zoopsycholog, profesor na Uniwersytecie KEN w Krakowie, badacz relacji człowiek–zwierzę. Autor publikacji naukowych i popularyzator wiedzy, który w swojej pracy łączy naukę z pasją do ochrony zwierząt i promocji etycznego traktowania istot pozaludzkich.

Robert Maślak

Biolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, specjalista od zachowania i dobrostanu zwierząt. Radny miasta Wrocławia. Promuje ochronę przyrody i etyczne podejście do relacji człowieka ze zwierzętami.

Ewa Zgrabczyńska

Ekspertka w ochronie dzikich zwierząt, znana z nagłaśniania przypadków łamania prawa wobec nich. Wieloletnia dyrektorka poznańskiego zoo, dziś działa niezależnie, angażując się w projekty prozwierzęce i interwencje.

Barbara Niedźwiedzka

Liderka grupy „Chrześcijanie dla Zwierząt”, łączy wrażliwość etyczną z chrześcijańskimi wartościami, pokazując, że troska o zwierzęta jest integralną częścią postawy moralnej. Aktywnie uczestniczy w debatach, akcjach i kampaniach na rzecz ochrony zwierząt.

Joanna Hańderek

Filozofka z Uniwersytetu Jagiellońskiego, specjalizująca się w etyce i filozofii kultury. Radna miasta Krakowa. Od lat angażuje się w działania na rzecz praw zwierząt i krytycznie analizuje ich miejsce w ludzkiej kulturze.

Grzegorz Dziwak

Ukończył z wyróżnieniem studia weterynaryjne we Wrocławiu, a następnie specjalizację z chorób zwierząt nieudomowionych na SGGW w Warszawie. Doświadczenie zdobywał m.in. w klinikach i przychodniach dla ptaków oraz zwierząt egzotycznych, a swoją wiedzę poszerza na licznych konferencjach i jako wykładowca. Współpracuje z fundacjami pomagającymi zwierzętom i prywatnie dzieli dom z wieloma gatunkami – od psów i kotów po fretki, króliki, gady czy ptaszniki.

Mity na temat rodeo

1. Rodeo to nie corrida

Nie da się ukryć, że istnieją zasadnicze różnice między popularną w Hiszpanii corridą a rodeo. Przede wszystkim, zwieńczeniem walki z bykiem podczas corridy jest jego uśmiercenie, na przykład poprzez przerwanie rdzenia kręgowego osłabionego zwierzęcia. Chociaż przypadki śmierci byków w wyniku złamania kręgosłupa spowodowanego wierzganiem podczas rodeo zostały niejednokrotnie udokumentowane1, nie jest to zaplanowaną częścią wydarzenia, a jedynie możliwym skutkiem ubocznym.

Jednakże, samo istnienie innych form okrucieństwa wobec zwierząt nie daje nam przyzwolenia na dopuszczanie się mniej brutalnych, ale nadal krzywdzących czynów. Oprócz wspomnianych urazów zagrażających lub pozbawiających życia, zwierzęta zmuszane do udziału w rodeo czują stres i strach, dyskomfort i ból. Próbują uciec lub atakują jeźdźców odpierając atak, którym jest dosiadanie i drażnienie zwierzęcia dla rozrywki tysięcy ludzi.

Między zawodami zwierzęta poddawane są tresurze i treningom, podczas których nadużywa się ich reakcji obronnych w imię zabawy. Robi się z nich sportowców z przymusu, których osiągnięcia nie są napędzane chęcią rywalizacji i spełnienia potrzeb gatunkowych, a ludzką potrzebą dominacji.

[1] https://sharkonline.org/index.php/are-animals-injured 


2. Niektóre dyscypliny rodeo faktycznie są okrucieństwem wobec zwierząt, ale ujeżdżanie byków i wyścigi konne nie

Organizatorzy rodeo, którzy jeszcze w marcu tego roku promowali w swoich mediach społecznościowych tzw. roping, czyli łapanie cielaka na lasso; down roping, czyli łapanie i wiązanie cielaka; oraz team roping - łapanie cielaka w duecie za głowę i za nogi2, obecnie odcinają się od podobnych praktyk3, kontrastując własne okrucieństwo wobec zwierząt z innymi bezlitosnymi praktykami naruszającymi autonomię cielesną czujących istot w celu umniejszenia wyrządzanych przez siebie szkód.

Ponownie można odwołać się do faktu, że samo istnienie bardziej okrutnych form traktowania zwierząt nie neguje bólu i strachu odczuwanych w innych dyscyplinach. Nie wyleczy też złamanych kości, nie ukryje siniaków i nie złagodzi bólu maskowanego przez zwierzęta na arenie. Stopniowanie cierpienia jest narzędziem, które służy tylko i wyłącznie uspokojeniu ludzkiego sumienia kosztem kogoś, czyja sytuacja została określona jako "stosunkowo lepsza". Kiedy do wyboru mamy również całkowitą rezygnację z eksploatacji zwierząt, optowanie za "mniejszym cierpieniem" jest przejawem braku troski o zwierzęta i szukaniem wymówki, aby nie musieć zmieniać swojego zachowania.

[2] https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0cMGeb8Hjdg6vD39LCnTwyDcVGU82igJcwXm9VBRjSNnUKhvjB6HdVAP78xp3g5PTl&id=61572252790610

[3] https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid02HLaJwZqATJbEcVWDRa9mtpaCxCPdqgGnkaYkDPZTrU7xQ89fqwMfmXcng85pbQDDl&id=61572252790610

3. Właściciele zwierząt dobrze o nie dbają

Byk do ujeżdżania oraz koń wyścigowy to dla ich właścicieli inwestycja. Cena sprzedaży pojedynczego zwierzęcia potrafi sięgać setek tysięcy dolarów, dlatego nie dziwi fakt, że właścicielom zależy na leczeniu kontuzji i wysokiej wydajności byków i koni.

Czy można jednak mówić o dbaniu o byka, który w trakcie treningów kondycjonowany jest do wierzgania często mocniejszego, niż jego ciało jest w stanie wytrzymać? Za pomogą mechanicznego jeźdźca, czyli sztucznej wagi która odpada z grzbietu byka dopiero, kiedy on wierzga jak najmocniej potrafi, byk jest tresowany do przekraczania swoich limitów. Ten odruch—próba zrzucenia napastnika z grzbietu—jest wykorzystywany w bezlitosny sposób w celu wykreowania okrutnego widowiska, pokazu przemocy i dominacji nad zwierzęciem. Zabiegi takie mogą skutkować problemami układu mięśniowo-szkieletowego organizmu, który nie jest w stanie znieść tak intensywnych i gwałtownych ruchów.

Szerzenie argumentu, że właściciele dbają o byki i konie zmuszane do udziału w rodeo, wymaga od osób podzielających tę opinię pominięcia faktu, że leczenie ich dolegliwości i budowanie ich siły są jedynie inwestycją które redukuje wartość cudzego życia do narzędzia rozrywki, którego ciało istnieje po to, żeby je zdominować. Wszak wszelkie szkody mentalne i fizyczne można ukryć i naprawić, prawda?

4. Wierzganie jest w naturze byków

Wiele zwierząt zostało w drodze ewolucji wyposażonych w reakcje obronne pomagające w przetrwaniu w obliczu nieprzyjaznej natury. Ponieważ dziko żyjące zwierzęta narażone są na ataki drapieżników i agresorów, istnienie odruchów obronnych pomagających w odparciu ataku jest, siłą rzeczy, czymś naturalnym. Jednym z takich odruchów jest wierzganie w celu zrzucenia napastnika atakującego grzbiet.

To, że coś jest naturalne, nie świadczy o tym, że nie potrafi zaszkodzić. Nie trzeba się wysilać, aby znaleźć podobny mechanizm u ludzi - nasz odruch walki, ucieczki lub zastygnięcia, mimo że naturalny, jest częścią fizjologicznej reakcji stresowej. Nie sprawia radości, nie daje satysfakcji, i wolimy go unikać. Z pewnością większość z nas nie zgodziłaby się, aby ten mechanizm został wykorzystany przeciwko nam ku uciesze pozbawionych empatii obcych, którzy za nic mają sobie nasz strach, ból i stres.

Jeśli nie chcemy, aby nasze naturalne zachowania zostały wycelowane w nas samych, nie pozwólmy na to, aby podobny los cierpieli inni.

5. Zwierzęta nie czują stresu i strachu podczas wydarzenia

Aby byki podczas występu gwałtownie zrzucały jeźdźców, są wcześniej celowo poddawane bolesnym i stresującym bodźcom. Organizator American Rodeo Polska zapowiedział użycie wobec zwierząt owiniętych taśmą ostróg (które to owinięcie ma niby złagodzić uderzenie, ale taki zabieg jest porównywalny do uderzenia w palec młotkiem zamiast igłą) oraz bolesnych i drażniących pasów uciskających podbrzusze. Powszechną praktyką podczas rodeo jest ponadto użycie elektrycznych poganiaczy, ostrych narzędzi, zdarza się, że także substancji drażniących skórę. Przed wejściem na arenę zwierzęta są bite, kopane, drażnione i prowokowane, by reagowały agresją wynikającą z paniki, lęku i bólu, a nie z naturalnych instynktów4. Ponadto podawane są im substancje psychoaktywne.

W czasie samego wydarzenia dochodzi do kolejnych form przemocy: zwierzęta wystawiane są na działanie głośnej muzyki, huku materiałów pirotechnicznych i krzyków widowni. Dla ludzi to efekt robiący wrażenie, ale dla zwierząt oznacza ogromny stres i cierpienie. Zachowania byków nie są wyrazem siły czy dzikości. To reakcja obronna istoty przerażonej i skrzywdzonej przez człowieka.

[4] Rodeo Cruelty: Forget the Myth!, www.explore.btitannica.com

6. Udział w rodeo nie powoduje u zwierząt bólu

Badanie przeprowadzone w 2005 roku5 na koniach biorących udział w konkurencji barrel racing wykazało u badanych zwierząt bóle kończyn, chorobę zwyrodnieniową stawów, zapalenie więzadeł, stłuczenia kopyt.

Wśród koni, które zostały poddane badaniu, 61% zostało zgłoszonych z powodu kulawizny, a 39% z powodu spadku wydajności. Konie odmawiały wykonania skrętu, wykonywały zbyt szerokie zakręty, lub odmawiały wejścia na arenę.

Sugeruje się, że konie mogą odmawiać ostrych skrętów wokół beczek z powodu subtelnej kulawizny prawej kończyny piersiowej, próbując w ten sposób uniknąć bolesnego bodźca. Zgłaszane przez właścicieli spowolnienie biegu również mogło być związane z subtelnymi problemami mięśniowo-szkieletowymi powodującymi wolniejsze poruszanie się konia.

Inne badanie, przeprowadzone w 2012 roku6, sugeruje że wysoki odsetek koni biorących udział w barrel racingu zmaga się z bólem podczas zawodów. Z badania wynika, że konie zmagają się z zapaleniem kości, zapaleniem błony maziowej, chorobą zwyrodnieniową stawów, zapaleniem torebki stawowej i obrzękiem tkanek miękkich.

Badanie z 2017 roku7 porównujące byki wierzgające z niewierzgającymi wykazało, że byki wierzgające są 13.37 razy bardziej narażone na występowanie zaburzeń mięśniowo-szkieletowych w obrębie odcinka kręgosłupowego niż byki niewierzgające. Są również 3.31 razy bardziej narażone na występowanie zaburzeń mięśniowo-szkieletowych kończyn tylnych oraz 10.55 razy bardziej narażone na choroby rogów i zatok.

Urazy i kontuzje byków wierzgających z badania powstały w wyniku między innymi:

  • wierzgania na arenie (co skutkowało urazem kręgosłupa lub kończyny tylnej)
  • kopnięcia w klatkę startową
  • uderzenia w klatkę
  • przeskoczenia przez płot
  • walki z innym bykiem
  • wierzgania ze sztuczną wagą (mechanicznym jeźdźcą)
  • trenowania byka na ranczu
  • spiłowania bądź przycięcia rogów (co skutkowało infekcją rogów bądź zatok)

[5] Musculoskeletal problems associated with lameness and poor performance among horses used for barrel racing: 118 cases (2000–2003), https://avmajournals.avma.org/view/journals/javma/227/10/javma.2005.227.1646.xml

[6] Radiographic Abnormalities in Barrel Racing Horses with Lameness Referable to the Metacarpophalangeal Joint, https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0737080611005776

[7] Disorders of performance-age bucking bulls, https://avmajournals.avma.org/view/journals/javma/250/11/javma.250.11.1302.xml

7. Byk rozumie, że to zabawa/sport

W internecie dostępne są nagrania z rodeo, na których widać byki przeskakujące przez barierkę prosto w trybuny8, co jest niebezpieczne zarówno dla samego zwierzęcia, jak i obecnych ludzi. Miały miejsce również ucieczki z areny poza teren obiektu i atakowanie ludzi9. Podczas rodeo obecni są tzw. bullfighterzy, których zadaniem jest odwrócenie uwagi byka, który po zrzuceniu jeźdźca z grzbietu nadal skacze i wierzga. Zdarza się, że byk atakuje zrzuconego z grzbietu jeźdźca10.

Badanie zachowań byków biorących udział w rodeo wykazało, że prawie jedna trzecia zwierząt wykazywała oznaki stresu przed rozpoczęciem wydarzenia, a u pozostałych brak reakcji mógł być spowodowany adaptacją do negatywnych doświadczeń bądź poddaniem się wobec zmuszania ich do wzięcia udziału11.

Niektóre z najbardziej znanych byków z rodeo to te, które wykazywały się wyjątkową brutalnością w walce z jeźdźcą. Jednym z nich był Bodacious, który opracował sobie ruch polegający na skłonieniu jeźdźca do przesunięcia swojej wagi ciała do przodu po to, by móc podnieść swoją głowę z pełną siłą, uderzając człowieka w twarz. Taki ruch byka w jednym przypadku poskutkował złamaniem kości w twarzy człowieka. U innego jeźdźca, Bodacious w ten sam sposób doprowadził do pęknięcia oczodołu i kości policzkowej. Złamał mu również nos i pozbawił go przytomności12. Czy takie zachowania przejawiają zwierzęta, które się bawią? Które rozumieją, że jest to chwila współpracy i sportowej rywalizacji między nim, a człowiekiem?

Te przypadki i okoliczności świadczą o tym, że zwierzę nie jest dobrowolnym uczestnikiem, sportowcem który z chęcią przyjmuje jeźdźca na grzbiet i ma pełną świadomość tego, że wymagane jest od niego tylko 8 sekund walki. To przestraszone zwierzę, które szuka drogi ucieczki lub trwa w reakcji obronnej, otoczone ludźmi i hałasem.

[8] https://www.youtube.com/shorts/E2TK8j2n0kg 

[9] https://www.youtube.com/watch?v=FCmM0YEl280 

[10] What are the animal welfare issues associated with bull riding? https://kb.rspca.org.au/knowledge-base/what-are-the-animal-welfare-issues-associated-with-bull-riding/ 

[11] Behaviour of bucking bulls prior to rodeo performances and relation to rodeo and human activities, https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0168159116301423 

[12] https://en.wikipedia.org/wiki/Bodacious_(bull)

8. Flank strap nie przeszkadza

Flank strap, czyli popręg tylny, jest używany podczas rodeo jako narzędzie opresji. Jest to rzemień lub specjalny sznur opasujący ciało byka w jego tylnej części. Uciska tym samym delikatne podbrzusze zwierzęcia w okolicach pomiędzy nasadą penisa, a przed jądrami. W zależności od stopnia zaciśnięcia, ma działanie silnie drażniące lub powoduje ból13. Jak najbardziej przeszkadza więc bykowi. Wystarczy użyć wyobraźni i zwizualizować sobie taki zaciśnięty pas na ciele człowieka płci męskiej. 

Ale to, że pas przeszkadza, najlepiej widać po zachowaniu byka. Gdy tylko pas zostaje zaciśnięty, zwierzę natychmiast zaczyna wierzgać. Dlatego przed pokazem ujeżdżania, w boksie, pas jest zakładany luźno, a zaciskany dopiero przy wypuszczaniu byka z boksu. Chodzi o względy bezpieczeństwa, ale też zapobieganie przedwczesnej utracie energii. Byk wierzga przez cały czas “występu”, nawet gdy już zrzuci jeźdźca. Popręg tylny powoduje bowiem większy dyskomfort niż kowboj ujeżdżający byka. Czy może być lepszy dowód na to, że zaciśnięty pas to narzędzie opresji i tortur?

[13] Rodeo: Cruelty for a Buck, https://www.peta.org/issues/animals-in-entertainment/animals-used-entertainment-factsheets/rodeo-cruelty-buck/ 

9. Rodeo ma wielopokoleniową tradycję

Wartość moralna jakiegokolwiek czynu nie jest zależna od tego, od jak dawna się odbywa i jak bardzo jest zakorzeniony w kulturze. Podobnego argumentu nigdy nie użylibyśmy aby usprawiedliwić niewolnictwo bądź ograniczenie praw kobiet. Jako społeczeństwo zrezygnowaliśmy już albo oddalamy się od wielu form dyskryminacji i niesprawiedliwości skierowanej w zdominowane grupy społeczne. Najwyższy czas zaprosić zwierzęta do kręgu osób, które darzymy szacunkiem, których wartość życia jest determinowana nie przez to, co możemy im zabrać lub do czego możemy je zmusić, ale przez to, że są indywidualnymi, świadomymi osobami zdolnymi do odczuwania bólu, strachu, cierpienia i stresu, ale również radości, przywiązania, miłości i spokoju.

10. Udział w zawodach to tylko chwila

Samo ujeżdżanie byka trwa do 8 sekund. Pokonanie przez konia toru wokół beczek zajmuje zazwyczaj od kilkunastu do 30 sekund. Czasy te nie obejmują treningów z ludźmi i ze sztuczną wagą, godzin i dni spędzonych w transporcie, oczekiwania przed i po wydarzeniu, czasu spędzonego na leczeniu dolegliwości po wyczerpującym występie. Skupiając się na czasie trwania pojedynczego występu, ignorujemy potencjalne urazy i złamania, które spowodują ból trwający jeszcze długo bo opuszczeniu areny przez żądnych rozrywki ludzi, którzy mogą nawet nie być świadomi, że coś poszło nie tak. Wreszcie, czas trwania imprezy nie mówi o tym, że poważnie zranione podczas rodeo zwierzę może zostać zabite, a jego pozostały czas brutalnie mu odebrany.

Mówiąc o krótkim czasie trwania występu, przemawiamy z wygodnej pozycji ludzi, którzy zapłacili za kilka godzin rozrywki cudzym kosztem, aby po wyjściu z areny zapomnieć o tym, że wyzysk zwierząt nie ustaje.

11. Rodeo to prawdziwie męska rozrywka

Nie ma męstwa w tym, że dominuje się siłowo nad zwierzęciem, przy okazji używając pasów i więzów oraz bodźców bólowych. Jaką chorą rozrywką jest czerpanie przyjemności z dręczenia i straszenia czującej, żywej istoty? Lepszym wskaźnikiem człowieczeństwa i męskości jest zdolność nawiązania porozumienia ze zwierzęciem. Empatia, a nie agresja i dominacja, powinna być celem w kontaktach ze zwierzętami.

Brak empatii uczestników rodeo to cecha zarezerwowana nie tylko dla mężczyzn. Większość osób ujeżdżających konie czy biorących udział w morderczych wyścigach wokół beczek to kobiety.

12. Dzieci oglądające rodeo nie będą mięczakami

Wiele dzieci oglądających rodeo nie zdaje sobie sprawy z tego, że oglądają spektakl przemocy i okrucieństwa. Te starsze i wrażliwsze może zapytają: a czy ten konik chce tak szybko biegać? Dlaczego ten pan go bije? Czy byka coś boli, że tak kopie? Większość dzieci jednak nauczy się, że zwierzęta i inne czujące istoty można bezkarnie wykorzystywać, bić i męczyć. Taki “twardziel” czy “twardzielka” może nie zatroszczyć się w przyszłości o słabszych, starszych, czy chorych bo będzie skoncentrowany/-a na zaspokajaniu własnych potrzeb. Często kosztem innych.

13. Zwierzęta naturalnie muszą się podporządkować człowiekowi

Człowiek zdominował świat dzięki swojej inteligencji, ale też okrucieństwu i zachłanności. Nauczył się stosowania przemocy wobec braci mniejszych, bo był w stanie to zrobić. Nie ma w tym niczego naturalnego, a każdy akt przemocy zasługuje na potępienie. Gdy do przeżycia gatunku konieczne było jeszcze zabijanie zwierząt, można było usprawiedliwić przemoc dla zaspokojenia głodu i zapewnienia przetrwania. Obecnie jednak nie musimy wykorzystywać zwierząt by nie umrzeć z głodu, a tym bardziej dla rozrywki.

14. Rodeo przypomina o legendach Dzikiego Zachodu z dzieciństwa

Kowboje na tzw. Dzikim Zachodzie wcale nie ujeżdżali byków jako część swojej pracy - bo po co mieliby to robić? Rodeo jest chorą rozrywką polegającą na wykorzystywaniu zwierząt, a stworzoną dla uciechy żądnej krwi gawiedzi. To jedna z tych strasznych tradycji, które już odchodzą do lamusa historii. A w legendach z dzieciństwa warto odnajdywać wątki traktowania zwierząt i pochylić się z empatią nad ich losem.

Apel do miasta Gliwice

Film edukacyjny

0:00
0:00

Tragedia #1 w USA

podczas rodeo

0:00
0:00